I znowu kolejny zamach

tym razem w Hamburgu. Jak było do przewidzenia, merdia już zdążyły nas zapewnić, że napastnik, no co prawda islamista, ale miał problemy psychiczne. Dziwne tylko, że nie napisano, że był Niemcem. No, co prawda był Arabem urodznym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich  ale w końcu starał się o pobyt w Niemczech – a więc był Niemcem, bo uchodźców nalezy traktować jak rodaków.

Jakie były motywy jego ataku nie dowiemy się nigdy, bo to że krzyczał coś co świadkowie opisywali jako „Allah Akbar” może oznaczać, że naprawdę krzyczał „Aloha Snackbar”. A przecież nawet gdy islamista z Orlando w połowie masakry zadzwonił na policję aby wyjaśnić że właśnie wyrzyna niewiernych ku chwale państwa islamskiego – to i tak Pani Prokurator Generalna oświadczyła, że prawdziwe motywy jego zachowania prawdopodobnie nigdy nie będą znane.

A Gazwyb pewnie odczeka jakiś czas a potem – uważając, nie bez racji zresztą, że czytelnicy Gazwybu to idioci – beztrosko zada pytanie: Czy w ostatnim ćwierćwieczu jakiś uchodźca dokonał na świecie wielkiego aktu terroru? 

I wszystko wróci do normy.

Zamachy będą coraz częstsze. Na razie mamy mniej więcej jeden na miesiąc – co w skali Europy nie jest dużo. Ale stopniowo będzie coraz więcej. W Izraelu przed paru laty w szczycie kolejnej intifady wylatywał w powietrze mniej więcej jeden autobus dziennie codziennie. Europa też do tego powoli dojdzie.  Z tym, że w Izraelu nad sytuacją mniej więcej zapanowano po wybudowaniu muru na granicy Strefy Gazy oraz Zachodniego Brzegu – i dzisiaj zamachy bombowe w autobusach są rzadkie, na ich miejsce pojawiły się ataki nożownmików – ale te są mniej krwawe.

Nie bardzo sobie wyobrażamy budowanie murów wokół muzułmańskich gett w Europie. Zamiast tego – Pan Prezio Micron  będzie Europejczyków pouczał, że muszą się do zamachów przyzwyczaić.

A to oznacza – że proroctwo Wielkiego Wodza spełni się co do joty.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz