Merdia są pełne doniesień o ostatnich zamachach w Europie. Nikt nie wie co dalej.
My, Wielki Wódz, jako, że na ogół nieomylni jesteśmy, wiemy.
Będzie tak: co jakiś czas islamiści będą dokonywać zamachów, coraz bardziej brutalnych. Reakcja władz będzie tradycyjne: „Nie możemy winić wszystkich muzułmanów, musimy walczyć z islamofobią, nie możemy zamknąć granic„. Jednocześnie wypowiedzi ludzi podających się za przywódców społeczności muzułmańskiej będą coraz bardziej butne i bezczelne.
Powoli, powoli społeczeństwa zrozumieją prawdę: w stopniowo rozkręcającej się wojnie domowej europejskie elity nie wiadomo po której stronie stoją. Władze problemu islamizmu rozwiązać nie tylko nie potrafią – ale wręcz nie chcą.
Wtedy znajdzie się jakiś Breivik II, który widząc brak reakcji legalnych władz weźmie sprawy w swoje ręce i urządzi spektakularną pokazową masakrę w jakimś centrum muzułmańskim albo meczecie. Europa zaniemówi ze zgrozy – a władze wykorzystają pretekst aby pod pozorem walki z terroryzmem rozprawić się ze swoimi krytykami. O ile przez całe lata nikt nie potrafił zamknąć ani deportować muzułmańskich podżegaczy o tyle nagle okaże się, że zamykanie opozycji – lepeniarzy we Francji, lub AfD-eków w Niemczech – przychodzi władzom tym łatwiej im większe te partie mają szanse na przejęcie władzy w wyborach i odsunięcie obecnych elit.
Od tego momentu jazda w strone pełnej wojny domowej nabierze tempa…
Wielki Wódz Apaczów 